Chciałam się podzielić dzisiaj zdjęciami domu mojej siostry. To jej zawdzięczam wiele cudownych mebli i dodatków do domu.
To ona jest moim mistrzem i guru, jeśli chodzi o wynajdywanie perełek (za bezcen!) w secondhandach. Sama ma ich u siebie całkiem sporo:)
Ania ( a dokładnie Anna Maria:)), bo tak ma na imię moja siostra, zamieszkała w nowym domu, razem ze swoim mężem ponad rok temu. Kupili ten dom w dość dobrym stanie (w przeciwieństwie do mnie, nie porwała się z motyką na księżyc:)), nie wymagał on remontu. Dziś zapraszam Was na rundkę po pomieszczeniu pełniącym funkcję kuchni, jadalni i salonu w domu mojej siostry:)
Jakie wnętrza lubi moja siostra? Przede wszystkim jasne i przestronne, w których może odpocząć. Powolutku zaczęła roumieć, że zasada im mniej, tym więcej to coś czego szuka, czego potrzebuje, aby dobrze czuć się w swoim domu. Nie obyło się bez "wpadek". Początkowo na ścianie nad sofą powstała galeria, która składała się z prawie 100 (!) ramek w różnym kolorze, z różnymi obrazkami w środku. Z czasem zaczęła z czasem się "dusić" (to jej słowa:)) w tym pomieszczeniu. Postanowiła zredukować liczbę dodatków do niezbędnego (w jej mniemaniu) minimum.
100 ramek zostało zdjęte, a na ścianie pojawił się obraz, który sama wymyśliła, czyli czarne kropy (przedstawiają nas, jako rodzinę. Proste, a efektowne:)). Później dostała od swojego szwagra obraz jego autorstwa (genialnu zresztą! Ja już czekam w kolejce na następny:)). A ostatnio dołączyły do nich grafiki zaprojektowane przez Kasię z Piątego Pokoju (Kasiu, moja siostra w tym miejscu kazała Tobie baaaaaardzo podziękować i pogratulować pomysłu:)).
Ania zredukowała też liczbę poduszek na sofie (wcześniej miała ich 13, jak widać lubiła przesadzić nie tylko z ramkami;)) oraz starała się stonować kolory, poprzez przemalowanie mebli na stonowane barwy. Teraz czuje się w swoim domu dobrze, jak to sama mówi "nic jej już oka nie męczy":).
Kuchnia musiała być biała, nie było innej opcji. Zaś okno przy zlewie (oj, jak ja jej tego zazdroszczę) to był jeden z powodów zakupu tego domu. Co mi się jeszcze podoba w tym pomieszczeniu? Stół z Ikei. Moim zdaniem jest świetny! Bardzo żałowałam, że ta kolekcja weszła do sklepów 3 miesiące po tym jak kupiliśmy nasz stół. Żałowałam...ale już nie żałuje, bo właśnie pracuję nad takim jednym stołem, ale ćsiiiii! O tym mam nadzieję niedługo usłyszycie i zobaczycie efekty mojej pracy;)
Tymczasem pokazuję resztę pomieszczenia oraz to, co najchętniej bym z niego zabrała:)
I to by było tyle na dzisiaj. Uprzedzam, że zdjęcia domu mojej siostry będą pojawiać się jeszcze na blogu. Tak jak u mnie, jego wystrój zmienia się średnio raz na trzy miesiące. A takie pomysły jakie ma moja siostra myślę, że warto pokazywać;)
Oleńko, widzę, że dobry gust i ręka do wnętrz to u Was rodzinne! :) Super detale, w koszu się zakochałam wręcz! No cudnie, cudnie...
OdpowiedzUsuńMoja siostra ma nosa do ciekawych dodatków, ma ich bardzo dużo:) A dobry gust musi mieć, inaczej bym jej nie odwiedzała tak często ;)
UsuńSuper! Bardzo ciekawe wnętrze :-) urządzone z pomysłem i bardzo oryginalnie. Pozdrawiam i ciebie Olu i siostrę :-) p.s. Czekam z niecierpliwością na ten stół ;-)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że w weekwnd uda mi się go skończyć. W imieniu siostry dziękuję za miłe słowa:)
UsuńPiekne jest to mieszkanie, z gustem, nie oklepane, widać że z charakterem i ileż pieknych detali :))
OdpowiedzUsuńZazdroszczę :)
Milutkiego dnia Olu.
Ja jej zadroszczę ogromnych okien (normalna sprawa w Holandii :)) i przecudownej werandy, ale o niej następnym razem;) pozdrawiam Marysiu i życzę miłego początku weekendu:)
UsuńPięknie, szczególnie stół :) co to za model? nie widzę takiego na stronie Ikea. Jestem zainteresowana, bo jestem w fazie zakupu stołu do jadalni.
OdpowiedzUsuńStół to model DALSHUT/ SLÄHULT. Niestety nie jestem pewna, czy jest on w dostępny w Polsce ( siostra kupiła go w Holandii). Jak przeglądałam polską stronę Ikei ok. 2 miesiące temu, to nie widziałam tego stołu (chociaż w Holandii był już dostępny od jakiegoś czasu)
Usuńu nas do nie ma :( na stronie nie ma, byłam w sklepie wczoraj i nie kojarzę go. szkoda :(
UsuńStół z jadalni bardzo mi się podoba! :)
OdpowiedzUsuńWitam wszystkich! Dziekujue Ci kochana siostrunio za wpis poswiecony mojemu domkowi! Przepiekny i smieszny opis :) wszystko dokladnie tak jak bylo (np. jak sie "dusilam" z moimi 100 ramkami na scianie) swoja droga chyba ich bylo ze 352 :):):):)
OdpowiedzUsuńDziekuje rozwiez wszystkim ktorym podoba sie moj domek :) bardzo milo to slyszec! Pozdrawiam Was serdecznie!
Bardzo mi się podoba :) stół też zabieram :)
OdpowiedzUsuńTen stół jest piękny, na żywo też się świetnie prezentuje, a i cena wydaje mi się rozsądna. Aż dziwne, że nie jest on (jeszcze?) dostępny w Polsce:(
UsuńWow. Siostra ma dom jak z żurnala. Śliczny
OdpowiedzUsuńŁadnie i z klasą. Podoba mi się :) Wybierasz się może na wydarzenie 7 Noc z Designem do Wrocławia?
OdpowiedzUsuńIlekroć przeglądam te zdjęcia, to znajduję nowy detal, który mi się bardzo podoba. Donice, dywan, koc, pufa dziergana... Pięknie :)
OdpowiedzUsuńsuper!
OdpowiedzUsuńDoceniam duże okna :) tyle promieni słońca przez nie wpada.
OdpowiedzUsuńBardzo fajne mieszkanko! Pozdrawiam, M :)
Kuchnia na ogromny plus i bardzo bardzo scandi dodatki, które uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńCudnie, prawie Skandynawia ;-)
OdpowiedzUsuńtego właśnie szukałam dla mnie to cos nowego oby tak dalej!!
OdpowiedzUsuńPrezentuje się zjawiskowo
OdpowiedzUsuńInteresujący wpis
OdpowiedzUsuńBardzo mi się wszystko podoba
OdpowiedzUsuń