Kafle w naszych dwóch łazienkach i toalecie są takie same. Nie są moimi wymarzonymi, ale nie są też najgorsze.
Kiedy oglądaliśmy domy na sprzedaż, widziałam gorsze łazienki ( np. czerwono-zielone, kremowe z dodatkiem złota itp.) U nas są standardowe, białe kafelki z delikatnym motywem "marmuru". Nienajgorsza baza, ale jak dla mnie były trochę nijakie, bez charakteru. Dlatego, kiedy zobaczyłam ten post u dziewczyn z Make Home Easier, wiedziałam co zrobię:) Nie wiem, czy sama wpadła bym na to, że kafle można po prostu pomalować. Na dodatek grunt Fluggera, który polecała Asia miałam już w domu. Ponieważ nie do końca wiem jak rzecz ma się z trwałością i odpornością na wodę, zdecydowałam, że królikiem doświadczalnym stanie się toaleta. Przed metamorfozą prezentowała się tak:
Zakasałam rękawy i wzięłam się do pracy. Najpierw dokładnie wyczyściłam i odtłuściłam ścianę benzyną ekstrakcyjną. Potem zabezpieczyłam pozostałe ściany, okno i podłogę taśmą papierową. Bardzo ważna jest jej jakość! Moja niestety nie była najlepsza, dlatego potem powstały lekkie "zamazy".
Jak już wszystko było gotowe wzięłam się za nałożenie gruntu na kafle. Jak już wspomniałam miałam w domu grunt firmy Flugger Interior Fix Primer, taki jak na zdjęciu:
Jest to grunt przyczepnościowy, doskonały do twardych powierzchi, takich jak szkło, płyty mdf, czy też kafle. Grunt nakładałam wałkiem. Po jego nałożeniu odczekałam zalecane 12 godzin. Po czym mogłam już nałożyć farbę. Ja wybrałam farbę tablicową firmy Dupli-Color z dwóch powodów. Po piersze jest ona zmywalna, co już przetestowałam. Po drugie, była to jedyna nadająca się do tego farba, jaką miałam w domu. A i czarny kolor bardzo mi odpowiadał:) Farbę nakładałam pędzlem, dla jednolitego efektu potrzebne były dwie warstwy. Tak toaleta prezentowała się w trakcie malowania.
Następnego dnia, gdy upewniałam się, że ściana jest sucha, przystąpiłam do urządzania toalety. Kilka skrzynek zamiast szafki pod umywalkę, kosz na papiery...toaletowe, asparagus i kilka "durnostojek" i tak prezentuje się moja odnowiona toaleta.
I jeszcze dla porównania, zestawienie "przed" i "po":
Jestem bardzo zadowolona z efektu. Dziś kafle były myte po raz pierwszy i nic się z nimi nie działo. Widać delikatne ślady pędzla (nie tak bardzo, jak na niektórych zdjęciach) i zamazy po złej taśmie, ale nie kłuje mnie to strasznie w oczy:) Jeśli malowanie kafli się sprawdzi, to mam już w planach przemalowanie mniejszej łazienki przy sypialni. Ale to już będzie grubsza robota, bowiem mam mały pomysł na podłogę:)
Pozdrawiam,
Ale efekt :) Wcześniej wyglądała nijako, teraz jest super, z pazurem, odważnie.
OdpowiedzUsuńDziękuje, właśnie o taki efekt mi chodziło
UsuńNo jak dla mnie metamorfoza bomba!
OdpowiedzUsuńCiekawe jak sie ta farba będzie sprawdzać, daj znać za jakiś czas.
Sama jestem ciekawa jak to będzie z użytkowaniem i trwałością pomalowanych kafli. Z pewnością dam znać:)
UsuńWow! Nie wiedziałam, że kafelki można pomalować!!!
OdpowiedzUsuńSuper efekt!
ja też nie miałam o tym pojęcia...rewelacja...wyszło naprawdę super :)
UsuńJa niby gdzieś, kiedyś, coś słyszałam, ale noe wiedziałam jak się za to zabrać. O użyciu gruntu z pewnością bym noe pomyślała:)
UsuńRewelacja :) tez ma łazienkę malowaną Fluggerem- polecam :)
OdpowiedzUsuńCałkiem przypadkiem odkryłam, że mam ten podkład gruntujący (dostałam od kuzyna resztki przeróżnych farb, w tym ten grunt). Czytałam bardzo dobre opinie na jego temat, więc wierzę, że się sprawdzi:)
UsuńZdecydowanie lepiej po:) Też widziałam ten trik na makehomeeasier.pl, super pomysł na odświeżenie łazienki :)
OdpowiedzUsuńI ile pieniędzy można zaoszczędzić:) myśle, że wiele osób kest lub będzie wdzięczna Asi za tamten post:)
UsuńBardzo fajny efekt
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
Usuńświetnie! ja już od jakiegoś czasu się przymierzam do malowania kafli w łazience, tylko przy niemowlaku w domu trudno trochę czas znaleźć. Widzę, że coraz więcej osób stosuje takie rozwiązanie, na pewno koniec końców i u mnie zadziałam tym sposobem. Mnie jeszcze korci, żeby te podłogowe przemalować, ale zobaczymy.
OdpowiedzUsuńTeż chciałabym przemalować kafle podłogowe w łazience, ale tu już mam większe wątpliwości co do trwałości (w końcu to podłoga:)). Ale chyba zaryzykuję. Tak, czy siak planujemy w przyszłości wymienić kafelki, także wiele nie ryzykuję:)
OdpowiedzUsuńSuper wyszło :) Nawet bym nie pomyślała, że można użyć farby tablicowej do pomalowania płytek.
OdpowiedzUsuńPotrzeba matką wynalazku...Farba tablicowa była jedyną, jaką miałam w domu, a chciałam wszystko zrobić już, teraz...I muszę przyznać, że dobrze się sprawdza. Jest zmywalna, odporna na zarysowania i ładnie pokryła "podkład":)
UsuńMuszę przyznać, że też widziałam post dziewczyn z MHE i byłam zachwycona metamorfozą. U Ciebie zmiana jest niesamowita, efekt finalny powalający! Świetny pomysł z farbą tablicową - funkcjonalna i jakby się komuś nudziło w trakcie... może sobie pobazgrać kredą! :D Super!
OdpowiedzUsuńPierwsze dzieła użytkowników toalety już widnieją na ścianie:)
UsuńŚwietnie! Wiem coś o tym :), 3 lata temu zrobiłam to samo - zmalowałam płytki w łazience i farba do tej pory bez zarzutu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Marta :)
Ja swoje też już kilka razy czyściłam i nic:) Grunt Fluggera i farba tablicowa zdają egzamin:)
UsuńJestem na tak! Brawo za pomysł, bo o malowaniu kafelek nie słyszałam :D
OdpowiedzUsuńSuper efekt, łazienka nabrała charakteru :) i wygląda jak nowa:)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł. Efekt bardzo fajny. Przyciągnął mnie ten post bo mam znudzone płytki w kuchni na podłodze i myślałam o pomalowaniu, ale podłoga jednak jest narażona na różniaste różności więc ciągle tylko pozostaje to w planach.
OdpowiedzUsuńEfekt super - a jak teraz po czasie czy farba nie odpryskuje?
OdpowiedzUsuńRównież czekam na opinię co do trwałości.
UsuńFajne pomysły i interesujący wpis !
OdpowiedzUsuńCiekawe inspiracje i fajny blog
OdpowiedzUsuńciekawy wpis! postaram się wchodzić tutaj częściej
OdpowiedzUsuńŚwietna zmiana, inspirujący post
OdpowiedzUsuńPodoba mi się ten wpis
OdpowiedzUsuńSuper metamorfoza. Ta toaleta wygląda teraz super.
OdpowiedzUsuńCiekawy wpis
OdpowiedzUsuń